Panie Tomlinson, mam złą wiadomość...
~~~~
Louis wyjął klucze z kieszeni i
otworzył przed swoim lubym drzwi do domu.
- Dzięki.
Skierowali się do salonu. Szatyn zagryzł wargę. Osoba, o
której wiedział praktycznie wszystko i, z której czytał jak z otwartej księgi
teraz wydawała mu się taka odległa, wręcz obca. Odchrząknął.
- Nie zmieniałem nic przez
te dwa lata.
- Okej.
Znów zapadła głucha cisza. Mężczyzna nie tak wyobrażał sobie
to spotkanie. Nie tak sobie wyobrażał powrót męża. Zacisnął zęby. Nie mógł
sobie pozwolić teraz na chwilę słabości. Nie po to tyle przeżywał, by teraz się
poddać. Zostawił Mulata w salonie, a on sam poszedł do kuchni przygotować
herbatę. Nastawił wodę i wyjął pudełko Yorkshire Tea. Otworzył szafkę w
poszukiwaniu kubków. Wyjął dwie pierwsze z brzegu kiedy kątem oka dostrzegł
dwie słodkie filiżanki. Niepewnie ujął je w dłonie. Pamiętał ten dzień, w
którym je dostali. To było zaraz po zakupie ich obecnego domu. Zaprosili wtedy
znajomych i razem oblewali ich pierwsze, własne cztery kąty. Jesy dała im
słodką, niewielką, szarą paczkę w groszki. "Długo szukałam czegoś co nie
stwierdzało by jednogłośnie waszej płci". Mimowolnie uśmiechnął się.
Chwilę się wahał. Odłożył poprzednie i wziął śliczne, białe filiżaneczki. Zalał
wrzątkiem herbatę i powolnym krokiem wrócił do salonu. Uśmiechnął się
promiennie do mulata i położył na stół tackę z gorącymi napojami. Dosiadł się obok
i wziął w dłonie kubek z napisem "I love you".
- Mógłbyś - zaczął nieśmiało Zayn
- opowiedzieć mi trochę?
- Co chciałbyś wiedzieć?
- Co się stało ze mną i Gigi? To
znaczy, zerwaliśmy chociaż w jakiś przyjaznych relacjach?
Szatyn przełknął głośno ślinę. Wiedział ile ta dziewczyna
znaczyła dla niego. Mógł teraz naprawić błąd jaki popełniła Hadid za czasów
liceum. Mógł na szybko wymyślić cokolwiek. Dziewczyna musiała wyjechać, nie
wyszło im, naprawdę cokolwiek. Pomysłów było mnóstwo. Ale jaki był w tym sens? Żaden.
- Nie wiem ile pamiętasz,
ale pozwól, że się streszczę. Kiedy byliście na balu z okazji zakończenia
szkoły zostawiłeś ją na chwilę i kiedy wróciłeś zastałeś ją jak całuję się z
kimś innym. To wszystko co wiem.
Mulat przytaknął. Otworzył usta, jakby znów chciał o coś
zapytać, lecz szybko je zamknął. Louis uśmiechnął się. Wiedział, że Zayn chce o
coś go zapytać tylko szuka odpowiednich słów. Znał ten ruch doskonale. Na nowo
poczuł więź, która ich łączyła.
- Ty też byłeś na tym balu?
- Tak. Mnie moja dziewczyna
wystawiła. Siedziałem na schodach przed szkołą, kiedy nagle drzwi otworzyły się
z hukiem, a ty wybiegłeś przed siebie cały we łzach. Mam opowiadać dalej?
Mężczyzna o południowo-azjatyckiej urodzie spijał każde słowo
z ust drugiego. Był jego własną kopalnią wiedzy. Jego pamięcią, wspomnieniami.
Zafascynowany, jedyne na co mógł się zdobyć to kiwnięcie głową.
- Więc, kiedy wybiegłeś, ja
pobiegłem za Tobą, to chyba oczywiste. Udało mi się Ciebie uspokoić i
opowiedziałeś mi co się zdarzyło. Tak się poznaliśmy.
Były nauczyciel ponownie przytaknął. Obydwoje wypili już
swoją herbatę. Louis zebrał filiżanki z powrotem na tackę i zaniósł do kuchni.
Przechodząc spojrzał na zegarek. Było kilka minut po północy. Wracając do salonu
spostrzegł jak jego ukochany ziewa przeciągle. Brytyjczyk zagryzł wargę. Nie
tak wyobrażał sobie ich pierwszą noc po wybudzenia się małżonka ze śpiączki.
- Mamy tylko jeden pokój -
zaczął - jak chcesz możesz już się pójść położyć. Zaprowadzić Cię?
- A co z Tobą?
Cały Zayn. Zawsze troszczył się o innych bardziej niż o
siebie.
- Ja będę spać na kanapie.
Przyniosę sobie kilka koców, poduszkę i będzie w porządku.
Widać było, że mulat jeszcze przez chwilę bił się z myślami.
Jednak koniec końców złożył usta w cienką linię i poprosił o drogę do sypialni.
Później, tej samej nocy, Tomlinson długo wiercił się na sofie nie mogąc usnąć.
Z powrotem zaczął się obwiniać. Bał się zasnąć, obawiał się, że kiedy się obudzi
Zayna już nie będzie. Lecz nie miał już sił by dalej walczyć ze snem. Przymknął
powieki, niby na chwilkę i szepcząc ciche "tak bardzo Cię kocham
Zayne.." wpadł w objęcia Morfeusza.
Wiem że już to mówiłam ale szkoda mi Lou... i to bardzo bardzo :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że kiedyś Zayn sobie przypomni cokolwiek z ich związku..
A te filiżaneczki są słodziutkie *-*
Wgl tutaj dużo symboli angielskich widzę i to jest takie super
To kiedy następny? :**
Yorkshire Tea
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest dobra <3
Ogólnie podoba mi się cały ten pomysł z tym, że oni są razem już od liceum, to jest naprawdę super *_*
Kocham takie klimaty, wieczna miłość itp.
Do następnego! :)