...czasami pacjenci przypominają sobie coś po tygodniu, miesiącu, a czasami nigdy...
~~~~
Louis siedział do późna,
szukając odpowiedzi. Musiał istnieć jakiś sposób, by przywrócić Zaynowi pamięć.
Powieki stawały się coraz cięższe, lecz on nie zamierzał przestać dopóki nie
znajdzie sposobu. Po wizycie Jesy był w rozsypce. Jego jakiekolwiek nadzieje
wydawały się wyparować. Przez pół dnia przeszukiwał internet, by znaleźć
cokolwiek, jakiś punkt zaczepienia. Już miał się poddać, gdy znalazł coś co
przykuło jego uwagę.
Temat: Amnezja wsteczna
Shara154 pisze...
Moja koleżanka, która pracuje w szpitalu, powiedziała
mi, że warto jeździć z taką osobą do znanych jej miejsc. Podobno to pomaga
przywrócić wspomnienia.
12 listopada 2015r.
TorriLele pisze...
Warto też odgrywać taki typowy, rutynowy dzień. Ale to
wszystko zależy od przypadku i stanu w jakim się dana osoba znajduje.
16 styczeń 2016r.
Na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech. Zamknął laptopa
i usatysfakcjonowany położył się spać.
***
Szatyn wstał w wyjątkowo
radosnym humorze. O godzinie ósmej obudził mulata, a o dziewiątej wyjechali
spod domu.
- Gdzie jedziemy? -
spytał brunet.
- To niespodzianka, ale
nie bój się spodoba Ci się.
Droga do Leeds nie trwała zbyt długo, bo zaledwie pół
godziny. Tomlinson zatrzymał się przed budynkiem ich starej szkoły. Obydwoje
wysiedli z auta.
- Pamiętasz to miejsce?
- To nasza szkoła.
Louis złapał za rękę mulata i weszli na posesję. Przeszli
na tyły budynku, dokładnie stając przy ścianie.
- Dokładnie w tym miejscu
- zaczął Louis - po raz pierwszy Cię pocałowałem. To było nasze specjalne
miejsce, zawsze tutaj siedzieliśmy na przerwach.
Zayn z zaciekawieniem tego słuchał.
- Sok pomarańczowy -
powiedział nagle.
- Słucham?
- Mam takie dziwne wspomnienie
z tym miejscem i sokiem pomarańczowym.
- Kiedy zapytałem Cię czy
będziesz moim chłopakiem wylałem na siebie sok pomarańczowy.
- Naprawdę?
Obydwoje wybuchnęli śmiechem, a Louis miał ochotę skakać
z radości. Metody zaczynały działać.
- Chodź, mamy jeszcze wiele
miejsc do zobaczenia.
***
Później pojechali na uniwersytet, gdzie spotkali kilka
swoich dawnym wykładowców. Jeden z nich - profesor Richardson - obiecał nawet
nauczać ponownie Zayna, by mógł podjąć pracę. Odwiedzili ruiny zamku Kirkstall
Abbey gdzie brali ślub. Louis postarał się, żeby na ich trasie nie zabrakło
żadnego ważnego miejsca. Na koniec zostawił sobie park Armley. Powoli się
ściemniało, zaczynamy zapalać się lampy.
- Perfekcyjnie - mruknął do
siebie szatyn, wyjmując z bagażnika kosz piknikowy i koc.
Rozłożył to na trawie przy stawie i gestem ręki zachęcił
mulata by usiadł razem z nim. Zjedli kilka kanapek i zaczęli rozmawiać o
dzisiejszym dniu. Zayn opowiadał, że kiedy zobaczył ruiny usłyszał weselne
dzwony. Dyskutowali na temat propozycji od dawnego profesora bruneta. Później
ucichli. Położyli się na kocu wpatrując się w gwiazdy. Kiedy Zayn zobaczył
spadającą gwiazdę przypomniał sobie coś bardzo ważnego. Ominęli jedno, istotne
miejsce.
- Louis zapomniałeś o czymś.
Szatyn zmarszczył brwi i wziął do ręki notes, w którym
miał zapisany cały przebieg podróży. Byli w Tropical World, byli w miejscu
gdzie stała ich ulubiona knajpka. O czym zapomniał?
- Zapomniałeś o domu moich
rodziców Louis! Skoro już tu jesteśmy moglibyśmy odwiedzić.
Oczy mężczyzny zaszkliły się. Trudno mu było
powstrzymywać łzy. Przygryzł trzęsącą się wargę, lecz nic nie pomagało.
- Louis co się z nimi stało? -
spytał zaniepokojony Zayn.
- Kilka dni po naszym
weselu twoja mama przegrała walkę z rakiem. Tak bardzo mi przykro Zayn.
Mulat, nie patrząc na nic, wtulił się w swojego męża.
Dalej był dla niego obcy, lecz teraz tylko on mógł w stanie go jakoś pocieszyć.
Louis głaskał go po włosach, w duchu się modląc by nie pytał o resztę rodziny.
- A co z tatą?
Cholera.
- Po śmierci twojej matki stał
się bardzo religijny, wiesz? Postanowił wyjechać do Pakistanu.
Mulat przytaknął. Przełknął głośno ślinę i wziął głęboki
oddech.
- A co z twoimi rodzicami?
Louis uśmiechnął się smutno.
- Kiedy dowiedzieli się o
Tobie nie chcieli mnie już więcej mieć za syna. Nie widziałem ich od skończenia
szkoły, nawet nie wiem czy dalej mieszkają w tym samym miejscu.
- Tak mi przykro.
I znów nastała cisza. Obydwoje siedzieli wtuleni w
siebie.
- Jesteś jedynym co mam -
szepnął nagle Zayn.
Podniósł głowę, wpatrując się w błękitne tęczówki
partnera.
- Rozkochaj mnie w sobie,
jeszcze raz dobrze?
- Oczywiście.
____________________________________________________________________
Tropical Wolrd jest to taki zamknięty rezerwat przyrody, nie jestem pewna jak dokładnie to określić, ale chodzi się po różnych eko systemach i dookoła ciebie są zwierzęta, które właśnie należą do danego klimatu. Latają motyle, ptaszki. Jedyne zwierzęta, które są zamknięte to wiadomo jakieś węże, krokodyle, surykatki etc. to tak jakby ktoś się zastanawiał. I to w sumie tyle ode mnie.
See ya soon!
Te metody na przywrócenie pamięci mi się bardzo podobają.. super jest czytać o ich wspomnieniach, o tym co razem przeżyli dzięki temu jeszcze bardziej wczuwam się w całą tą smutną historię..
OdpowiedzUsuńNo i znowu wpadamy do takiego momentu że koncówka rozwala system.. drugi twój blog a ostatnie zdanie jest równie emocjonujące jak w przypadku detektywa *-*
"-Jesteś jedynym co mam - szepnął nagle Zayn.
Podniósł głowę, wpatrując się w błękitne tęczówki partnera.
-Rozkochaj mnie w sobie, jeszcze raz dobrze?
-Oczywiście." To jest genialne <3
Mimo tego że ten rozdział był taki radosny, wypełniony ciepłymi wspomnieniami a nawet wyznaniami to ja i tak czekam na jakąś grozę.. Zayn nie może tak szybko sobie tego przypomnieć
Do następnego <3
Ciekawe czy te metody coś pomogą... Mi i tak już podoba się samo to, że on się tak stara, żeby przywrócić mu wspomnienia <3 To jest takie piękne <33
OdpowiedzUsuńFajnie, że Zaynowi jednak się coś powolutku przypomina! Cieszę się tego równie mocno jak Louis.
Oboje sporo przeszli, jak widać i zasługują jednak na szczęście. Myślę, że wszystko się ułoży. Mam na to nadzieję. <33
Czekam na ciąg dalszy!
-K.